94-letni Nelson Mandela trafił do szpitala w nocy z piątku na sobotę w związku z infekcją płuc. Wówczas jego stan był "poważny, ale stabilny".Od wczoraj były prezydent RPA przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. W ciągu ostatnich kilku lat Mandela wielokrotnie był hospitalizowany. "Pozwólmy mu odejść" Na pierwszej stronie "Sunday Times" znalazł się tytuł "Nastał czas, by pozwolić mu odejść". Gazeta przytoczyła słowa serdecznego przyjaciela Nelsona Mandeli - Andrew Mlageniego - który powiedział, że "być może nadchodzi czas, w którym trzeba powiedzieć żegnaj tej wspaniałej ikonie". “Madiba" Mandela został pierwszym czarnoskórym prezydentem w RPA po wygranej w wyborach w 1994 r. Podczas pobytu w więzieniach, w których spędził łącznie 27 lat za walkę z apartheidem, zaraził się gruźlicą. W 1988 r. spędził z tego powodu sześć tygodni w szpitalu i od tego czasu często zapada na infekcje płuc. Weterana walki z apartheidem i laureata Pokojowej Nagrody Nobla z 1993 r. hospitalizowano także na początku grudnia ubiegłego roku z powodu infekcji dróg oddechowych. Przeszedł też operację usunięcia kamieni żółciowych. Były prezydent przebywał wówczas w szpitalu prawie trzy tygodnie. "Madiba" - jak go nazywają mieszkańcy RPA - skończy w lipcu 95 lat. EKM