Ethel i Julius Rosenbergowie zostali skazani na śmierć za szpiegostwo na rzecz Związku Radzieckiego i przekazywanie Moskwie informacji na temat amerykańskiego programu nuklearnego. Stracono ich w 1953 roku. Sędzia Alvin K. Hellerstein zastrzegł na posiedzeniu we wtorek, że odtajnienie nie będzie dotyczyć dyskusyjnych zeznań kluczowego świadka - 86-letniego obecnie brata Ethel, Davida Greenglassa. Zeznał on m.in., że Ethel sporządziła na maszynie notatki na temat tajemnic atomowych USA, które miały zostać przekazane KGB. Sam Greenglass przyznał w wywiadach wykorzystanych przy pracy nad wydaną w 2000 roku książką, że pod presją prokuratorów składał fałszywe zeznania. Poprosił jednak, by pozostały one tajne. Dzięki współpracy Greenglass, też skazany za szpiegostwo, uniknął egzekucji i spędził w więzieniu 10 lat. Prokuratorzy zgodzili się na odtajnienie zeznań 36 z 46 świadków grand jury (śledczy sąd przysięgłych; decyduje, czy jest dość dowodów, by wszcząć proces), czego domagali się naukowcy. Świadkowie ci albo nie żyją albo wyrazili zgodę na upublicznienie materiałów. Jednak w sprawie trzech żyjących świadków - Greenglassa i dwóch pomniejszych - sąd orzekł, że ich prawo do prywatności "jest nadrzędne" wobec potrzeby poznania prawdy przez opinię publiczną. Tymczasem profesor prawa z uniwersytetu w Georgetown David Vladeck, który reprezentuje środowisko naukowców, wyraził we wtorek opinię, że Greenglass zrzekł się prawa do utrzymania swych zeznań w tajemnicy, gdy w ostatnich latach rzucił się w wir wypowiedzi dla mediów. Sędzia odparł: Greenglass "może być hipokrytą. Może być kłamcą.... Ale czy to upoważnia mnie do ujawnienia tajemnicy grand jury?". Prof. Vladeck pochwalił jednak opinię sądu o odtajnieniu zeznań innych świadków, co - jak przewidział - może nastąpić już na jesieni.