"Po czterech pod rząd latach bez deszczów sytuacja jest poważna. Jezioro opadło do najniższego poziomu od stu lat" - oświadczył Giwati w izraelskiej rozgłośni wojskowej. Obecnie poziom wody jest 20 cm poniżej poziomu, który eksperci określają "czerwoną linią" i uważają za poziom minimalny. Według Giwatiego ta regionalna susza "ma konsekwencje dla całego Bliskiego Wschodu". Brak wody dotyka przede wszystkim "rolnictwo, środowisko i naturę" w sektorze wokół jeziora. Reszta Izraela czerpie wodę z pięciu zakładów odsalania wody morskiej, które zostały zbudowane wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego. Woda ta jest następnie przekazywana za pośrednictwem sieci rurociągów w kraju, z wyjątkiem obszaru jeziora, który miał być zaopatrywany w słodką wodę przez Jezioro Tyberiadzkie, położone na północnym wschodzie Izraela. "Projekt zaopatrywania (w wodę) całej tej północnej części Izraela jest w trakcie badań, jest to wyzwanie na najbliższe lata" - dodał Giwati. Trzy czwarte wody pitnej pobieranej przez izraelskie gospodarstwa domowe pochodzi z tych pięciu zakładów odsalania. Jezioro Tyberiadzkie, zwane też Jeziorem Genezaret lub Jeziorem (czasami Morzem) Galilejskim, wraz z przepływającym przezeń Jordanem jest głównym rezerwuarem wody pitnej dla Izraela. Jezioro Tyberiadzkie obejmuje obszar 160 km kwadratowych. Znajduje się 200 metrów poniżej poziomu morza. Jest również ważnym miejscem pielgrzymek dla chrześcijan i żydów.