Pożary w Kalifornii o tej porze roku to nic nadzwyczajnego, ale jak przyznaje w rozmowie z korespondentem RMF FM właściciel restauracji położonej w kalifornijskich górach - teraz ogień szaleje ze zdwojoną siłą. To jest najbardziej gwałtowny pożar, najszybszy, na największą skalę. Najbardziej niebezpieczny pod każdym względem. Cark Gafild na razie jednak nie posłuchał apeli o ewakuację; chce tak długo jak się da bronić budynku przed ogniem. To byłoby nieodpowiedzialne, tak po prostu to zostawić i odjechać - tłumaczy. Ogień zniszczył do tej pory kilkadziesiąt domów i budynków. Ewakuowano dziesiątki tysięcy ludzi. Z pożarami walczą niemal wszyscy - strażacy, żołnierze, ochotnicy, a nawet więźniowie. Niestety w regionie wieje bardzo silny wiatr i błyskawicznie przenosi ogień w nowe miejsca. Walka z pożarami może więc potrwać tygodnie, jeśli nie miesiące.