Ogień próbuje ugasić ponad 600 strażaków. Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej niektóre ogniska zapalane pojawiły się w wyniku podpalenia. Ściana dymu jest widoczna setki kilometrów. Najgorzej jest w okolicach miasta Perth. Oprócz strażaków, nad lasami latają śmigłowce, które spuszczają wodę, by zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia. Pożary zniszczyły już czternaście domów. Jest też pierwsza ofiara śmiertelna - to nauczycielka, która rozbiła się samochodem, uciekając przed ogniem. Prognozy pogody nie są niestety optymistyczne. Meteorolodzy przewidują kolejne gorące dni. W ostatnich 40 latach pożary lasów zabiły ponad 250 osób w całym kraju.