W obozie mieszkało ponad 800 Romów, w tym 50 dzieci. Mieszkańcy obozu opowiadali, że ogień wybuchł, gdy spali, dlatego to prawdziwy cud, że nikt nie zginął. W środę z obozowych zabudowań pozostały jedynie zgliszcza; udało się uratować kilka mebli - relacjonowała agencja AFP. Poszkodowani znajdą prowizoryczne schronienie w kilkudziesięciu namiotach. Pięć rodzin udało się umieścić w pobliskiej szkole. Bardzo nieliczni zamieszkali u znajomych. Część uchodźców, z którymi rozmawiali dziennikarzy, skarżyła się, że prowizoryczny obóz stał od 13 miesięcy, a teraz władze oferują pogorzelcom namioty. W raporcie opublikowanym niedawno przez Radę Europy warunki w tym obozie określono jako "nieludzkie i stwarzające zagrożenie". W liczącej ok. 650 tys. mieszkańców Czarnogórze w 2012 roku było ponad 12 tys. uchodźców, którzy opuścili Jugosławię w czasie wojen z lat 90. Z sąsiedniego Kosowa uchodźcy uciekli w czasie bombardowań prowadzonych przez NATO na wiosnę 1999 roku.