John Fruetel, szef straży pożarnej w Minneapolis, mieście położonym na północy USA w stanie Minnesota, poinformował, że pożar wybuchł nad ranem na 14 piętrze budynku, w którym są mieszkania komunalne. Strażacy przypuszczają, że ogień najprawdopodobniej został wzniecony przypadkowo. Budynek znajduje się na osiedlu Cedar High Apartments, w części miasta nazywanej "Little Mogadishu" (Małe Mogadiszu) ponieważ mieszka tam wielu Somalijczyków. Przeważnie są to osoby w starszym wieku lub samotne. Fruetel powiedział, że akcję ratowniczą i gaśniczą utrudniał silny wiatr podsycający pożar i wysokość budynku liczącego 25 pięter. W pomieszczeniach mieszkalnych panowała bardzo wysoka temperatura. "Nie mogę po prostu wyrazić, jak trudne warunki mieli strażacy. Temperatura była bliska tej, jaka panuje w piecu hutniczym" - powiedział Fruetel. Dodał, że tylko szczęśliwy zbieg okoliczności i błyskawiczna akcja strażaków zapobiegły znacznie większej liczbie ofiar.