Wśród ofiar śmiertelnych są uczniowie oraz strażak, który uczestniczył w akcji ratunkowej. W szpitalach pozostaje osiem osób; ogółem w wyniku pożaru ucierpiało 30 ludzi. Wciąż trwa usuwanie zgliszcz. Policja w Odessie ustaliła, że w miejscu, gdzie wybuchł pożar, nie było ani jednej gaśnicy. W chwili pojawienia się ognia w budynku nie zadziałała sygnalizacja. W związku z tragicznym zdarzeniem toczy się śledztwo w sprawie naruszenia przepisów przeciwpożarowych. Wobec dyrektorki szkoły zastosowano areszt domowy na 60 dni. Pożar wybuchł 4 grudnia w Odeskim College'u Ekonomii, Prawa, Hotelarstwa i Gastronomii w czasie, gdy w szkole znajdowali się uczniowie i nauczyciele. Doszło do niego na trzecim poziomie sześciokondygnacyjnego budynku. Ogień zajął najpierw powierzchnię 700 metrów kwadratowych, lecz potem rozprzestrzenił się na powierzchni 2000 metrów. Czwartek i piątek w ubiegłym tygodniu były w Odessie dniami żałoby. W niedzielę żałobę narodową dekretem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego ogłoszono w całej Ukrainie. Z Kijowa Jarosław Junko