- (...) To, co obecnie robią wojska amerykańskie, jest spóźnione. Generał David Petraeus, dowódca naczelny w Iraku i ostatnia nadzieja może opowiadać co innego, kiedy w przyszłym tygodniu będzie prosił o wsparcie coraz bardziej sceptycznych senatorów. Pożar w Iraku jest już jednak zupełnie poza kontrolą, jest jak straszliwy wypadek nuklearny - uważa brytyjski dziennik. - Jako konsekwencję polityki stopniowego wycofywania się z Iraku trzeba zaakceptować to, że siły koalicji są bardziej obserwatorami niż uczestnikami tego, co się tam dzieje. Podczas gdy (obce) wojska będą się wycofywać, Irak będzie coraz bardziej dryfował ku luźnej federacji watażków plemiennych, ze słabym, kontrolowanym przez szyitów rządem centralnym" - pisze "The Guardian" sugerując, że może to doprowadzić do takiej sytuacji jak w Afganistanie.