Pasażerów niedzielnego lotu do Singapuru linii lotniczych Air China trzeba było ewakuować tuż po wylądowaniu. Wszystko to przez incydent, podczas którego zapalił się jeden z silników samolotu. Zgodnie z informacjami Urzędu Lotnictwa Cywilnego Singapuru, wszystkich 146 pasażerów wraz z dziewięcioma członkami załogi udało się bezpiecznie ewakuować. Dziewięć osób doznało jednak lekkich obrażeń, głównie z powodu nadmiernego wdychania dymu czy otarć. Singapur. Pożar silnika samolotu. Ewakuacja 150 osób Sam pożar w lewym silniku udało się ugasić około 10 minut po lądowaniu, które nastąpiło około godz. 16.15 czasu lokalnego. Dym znajdował się jednak nie tylko na zewnątrz, ale także w środku kabiny, co można zobaczyć na zdjęciach świadków. Do mediów społecznościowych trafiły materiały, na których widać trwającą w związku z pożarem akcję i dym spowijający wnętrze maszyny, gdzie siedzieli pasażerowie. Zdjęcia można znaleźć TUTAJ. Incydent, choć początkowo wydawał się bardzo niebezpieczny, skończył się jednak szczęśliwie dla podróżujących. Jak podaje CNN, wstępne podawane przez przewoźnika informacje związane z przyczyną pożaru to awaria mechaniczna silnika, jednak w sprawie nadal trwa dochodzenie. Po ewakuacji jeszcze przez trzy godziny lotnisko Changi w Singapurze pozostawało zamknięte. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!