Dwa chicagowskie lotniska - O'Hare i Midway - wstrzymały wszystkie poranne loty. Wiele z nich będzie poważnie opóźnionych lub odwołanych. To już druga podobna sytuacja w ciągu kilku miesięcy. Na razie nie wiadomo co było przyczyną pożaru. Ogień spowodował ewakuację centrum kontroli lotów w mieście Aurora, położonym około 60 kilometrów na zachód od Chicago. Jedna osoba została ranna. Kierownictwo centrum zostało przeniesione do innych placówek, nie wiadomo jednak jak długo potrwa wymuszona przerwa. W sumie od 7:30 czasu lokalnego na lotnisku O'Hare, jednym z głównych w USA, odwołano ponad 200 lotów. W mniejszym porcie lotniczym Midway - około 20.