Zdjęcie szarego pióropusza dymu szybko rozprzestrzeniło się na Twitterze. Pozostaje niejasne, skąd pochodzi. Departament Obrony USA potwierdził, że obraz był fałszywy. Mimo to wydaje się, że jego wiralowość spowodowała krótki spadek na giełdzie - podaje CNN. W tweecie straż pożarna w Arlington w stanie Wirginia stwierdziła, że była świadoma doniesień w mediach społecznościowych o eksplozji, ale nie było zagrożenia dla ludności. OSINTdefender, strona na Twitterze, która udostępnia wiadomości o międzynarodowych konfliktach zbrojnych i ma ponad 336 000 obserwujących, była jedną ze zweryfikowanych stron, które udostępniły zdjęcie. Właściciel strony przeprosił za rozpowszechnianie dezinformacji i powiedział, że incydent był przykładem tego, jak "łatwo można wykorzystać tego rodzaju obrazy do manipulowania przestrzenią informacyjną i jak niebezpieczne może to być w przyszłości" - pisze "Guardian". Sztuczna inteligencja a weryfikacja kont na Twitterze To kolejne wygenerowane przez sztuczną inteligencję zdjęcie, które stało się popularne w sieci w ostatnim czasie. Innym przykładem było zdjęcie papieża Franciszka ubranego w modny biały długi puchowy płaszcz. Czytaj więcej: Papież zawadiaka i inne fejki sztucznej inteligencji. Mamy ogromny problem i lepiej coś z tym zrobić Najnowszy incydent zwrócił uwagę na wyzwania związane z weryfikacją na Twitterze. Platforma dokonała przeglądu swojej usługi subskrypcji, Twitter Blue. Wcześniej platforma przyznawała niebieskie odznaki użytkownikom, których tożsamość została zweryfikowana przez platformę. W ramach nowego programu Twitter Blue osoby fizyczne mogą jednak płacić osiem dolarów miesięcznie za niebieski znaczek - przypomina "Guardian".