Według informacji przekazanych przez pogotowie ratunkowe w pożarze, który wybuchł w nocy z wtorku na środę w wieżowcu mieszkalnym Grenfell Tower w zachodniej części brytyjskiej stolicy zginęło 12 osób. Wcześniej policja informowała o sześciu ofiarach śmiertelnych i 70 rannych. Dochodzenie pozwoli wyciągnąć winsoki W krótkim wywiadzie telewizyjnym nagranym na Downing Street May powiedziała: "Gdy miejsce zdarzenia będzie bezpieczne i zakończymy poszukiwanie ciał, przeprowadzimy śledztwo dotyczące przyczyn pożaru". Dodała, że dochodzenie pozwoli też wyciągnąć wnioski z tej tragedii. Premier wyjaśniła, że w tej chwili priorytetem rządu jest "zapewnienie, by służby ratownicze miały wszystko, czego potrzebują, by móc kontynuować pracę, a wszyscy, którzy ucierpieli w tej tragedii, otrzymali niezbędne wsparcie". May uznała, że "reakcja ludzi mieszkających w pobliżu (tragedii), którzy zaoferowali pomoc, współczucie i wsparcie, po raz kolejny pokazała fantastycznego ducha Londynu". Premier oddała hołd służbom ratowniczym, które "dowiodły niebywałej odwagi, pracując w naprawdę dramatycznych warunkach". Dodała, że "myślami jest z ofiarami, ich rodzinami i tymi wszystkimi, których domy zostały zniszczone". Ofiar najprawdopodobniej przybędzie Służby ratunkowe i burmistrz Londynu Sadiq Khan przypuszczają, że liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć. W budynku przebywało kilkaset osób. Wiele osób wciąż jest zaginionych. Według świadków wielu mieszkańców budynku nie spało w momencie wybuchu pożaru ze względu na trwający święty miesiąc postu ramadan, kiedy pobożni muzułmanie dopiero po zmierzchu mogą zjeść posiłek. Jeden z rozmówców telewizji Sky News mówił, że to znacznie pomogło w przeprowadzeniu ewakuacji i ograniczeniu liczby ofiar śmiertelnych. "Nie widziałam niczego o takiej skali" O godzinie 14:00 Londyńska straż pożarna poinformowała, że spodziewa się, iż jeszcze przez 24 godziny potrwa dogaszanie pożaru i przeszukiwanie spalonego wieżowca. Szefowa straży pożarnej Dany Cotton powiedziała, że "w ciągu 29 lat swojej pracy w straży pożarnej nie widziała niczego o takiej skali", określając zdarzenie mianem "bezprecedensowego". Do walki z pożarem w pobliżu stacji metra Latimer Road skierowano ponad 250 strażaków. W operacji ratowniczej uczestniczy też ponad 100 osób, w tym ratownicy medyczni, lekarze specjaliści, lekarze z pogotowia lotniczego i dyspozytorzy w centrum zarządzania kryzysowego, a także 100 policjantów. Cotton dodała, że strażacy "uratowali dużą liczbę ludzi" z wnętrza budynku i że dotarli do 20. piętra wieżowca. Jakie są prognozy? W rozmowie z telewizją Sky News burmistrz Londynu Sadiq Khan powiedział, że wiele osób uznano za zaginione. Ratusz "dysponuje pewnymi liczbami, ale musimy być ostrożni z ich podawaniem" - dodał. "Możemy polegać na prostej matematyce: było tam 120 mieszkań, z czego część z nich miała po cztery sypialnie. Niektórym osobom udało się opuścić mieszkania, inni zostali uratowani przez strażaków, ale jest pewna liczba zaginionych. Część z nich być może znalazła schronienie u sąsiadów lub mieszkających niedaleko przyjaciół; lokalne władze także zapewniły miejsce, gdzie mogą się zgłosić" - tłumaczył. Straż pożarna poinformowała, że wieżowiec został sprawdzony przez inżynierów i nie grozi zawaleniem. Rząd przeprowadzi kontrolę bloków mieszkalnych Brytyjski wiceminister spraw wewnętrznych Nick Hurd zapowiedział po posiedzeniu rządowej grupy koordynującej działania po pożarze, że przeprowadzone zostaną kontrole bezpieczeństwa w podobnych budynkach na terenie kraju. Szczególnej kontroli będą podlegać budynki, które - podobnie jak Grenfell Tower - przechodziły niedawno remont, podczas którego ingerowano m.in. w zewnętrzną elewację. Od rana na bieżąco informowaliśmy o rozwoju wydarzeń. Prowadzoną przez naszych dziennikarzy relację na żywo możesz zobaczyć tutaj (KLIKNIJ) Zobacz także relację świadków: