Jak poinformował dziennikarzy minister Cendijn Monch-Orgił, wśród rannych jest ponad 100 policjantów, a także japoński dziennikarz pracujący dla stacji telewizyjnej Fuji. Aresztowano około 700 uczestników zajść. Po wtorkowych niepokojach prezydent Mongolii Nambaryn Enchbajar wprowadził w Ułan Bator czterodniowy stan wyjątkowy. Około sześciu tysięcy ludzi protestowało przeciwko sfałszowaniu - ich zdaniem - wyników niedzielnych wyborów parlamentarnych. Podczas starć podpalono m.in. czteropiętrową siedzibę rządzącej postkomunistycznej Mongolskiej Partii Ludowo-Rewolucyjnej (MPLR). Według rządowej telewizji, doszło też do podpaleń samochodów i przypadków grabieży, w tym np. obrazów z galerii sztuki czy telewizorów z rządowych biur. W środę centrum Ułan Bator było otoczone przez policję, ale mimo to na centralnym placu miasta zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Policja ostrzegła tłum przez megafony, iż jeśli nie rozejdzie się, funkcjonariusze użyją siły. Tłum rozproszył się. W niedzielnych wyborach o 76 mandatów w jednoizbowym parlamencie (Wielkim Churale) walczyło 12 partii, koalicja i kandydaci niezależni. Ze wstępnych, jeszcze niepełnych danych ogłoszonych przez komisję wyborczą wynika, że większość miejsc - 46 - zdobyli kandydaci MPRL.