W pobliżu Bani Walid słychać wybuchy i strzały. Nad miastem unosi się dym. Jeden z powstańców powiedział agencji Associated Press, że siły Narodowej Rady Libijskiej (NRL) napotykają na silny opór ze strony żołnierzy Kadafiego. Opisał też sytuację na froncie jako bardzo chaotyczną. Bani Walid, w którym znajdują się nadal setki zwolenników Kadafiego, było oblężone od dwóch tygodni. Jednak NRL przed kilkoma dniami wezwała cywilów, by w związku z nadchodzącym atakiem opuścili to 40-tysięczne miasto. W piątek kolumny ciężarówek i półciężarówek wyruszyły z różnych części kraju w stronę Bani Walid, oddalonego o ok. 180 km na południe od Trypolisu. - Jedziemy. W końcu dostaliśmy rozkazy. Jak Bóg da, Bani Walid będzie dziś wolne - powiedział jeden z powstańców Mohamed Ahmed. W czwartek powstańcy rozpoczęli atak z trzech stron na Syrtę, położoną 360 km na wschód od stolicy Libii. Telewizja Al-Dżazira podała w piątek, że zajęli oni lotnisko, znajdujące się ok. 10 km na południe od Syrty. Obecnie powstańcy znajdują się najprawdopodobniej na obrzeżach tego ok. 100-tysięcznego miasta. Podczas czwartkowej próby opanowania rodzinnego miasta obalonego dyktatora, Syrty, zginęło co najmniej 11 powstańców. "Pierwsze liczby: 11 męczenników i 34 rannych" - napisali powstańcy w komunikacie. Dodali, że pojmali 40 żołnierzy wiernych Kadafiemu. - Nadal napotykamy na opór, ale nasi bojownicy mogą go pokonać - powiedział rzecznik powstańców Fathi Baczaga. Powstańcy podali, że "rewolucjoniści pochodzący z Misraty dotarli do centrum Syrty", "kontrolują wjazdy do miasta i zaczęli przeczesywać" teren w poszukiwaniu zwolenników Kadafiego. Portal BBC poinformował jednak, że powstańcy znajdują się ok. 8 km na południe i zachód od centrum miasta. Tam napotkali na silny opór i musieli się wycofać 2 km, by zająć się rannymi. Anonimowy rzecznik NRL powiedział, że powstańcy zostali zaatakowani przez snajperów i elitarny oddział żołnierzy wspierających obalonego dyktatora. Rzecznik Kadafiego, Musa Ibrahim, zapewnił w czwartek wieczorem, że siły Kadafiego są "bardzo dobrze przygotowane" i "będą stawiać opór aż do zwycięstwa", aby uwolnić Libię spod władzy NRL. - Jesteśmy silni. Mamy tysiące bojowników, sztuk broni, amunicji (...) i tysiące zdeterminowanych ochotników na wszystkich frontach - powiedział Ibrahim w rozmowie telefonicznej z telewizją Arrai, która ma siedzibę w Syrii. Oprócz Bani Walid i Syrty żołnierze wierni Kadafiemu kontrolują także Sabhę, położoną na pustynnym południu Libii.