Winnicki powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że koalicja Ruchu Narodowego i Wolności, będzie startowała w wyborach do europarlamentu w maju 2019 roku z jednoznacznie eurosceptycznym przekazem. "Będzie jedna, eurosceptyczna lista do Parlamentu Europejskiego, lista licząca się, która jest cały czas otwarta" - dodał. Korwin-Mikke oświadczył: "Mamy tylko jeden wspólny punkt (programowy), za to silny - "do diabła z Unią" (Europejską). Narodowcy mają program na polexit, my mamy program na rozwalenie Unii Europejskiej". Winnicki zapowiedział, że przedstawiciele koalicji będą rozmawiali ze środowiskami patriotycznymi, niepodległościowym, narodowymi i wolnościowymi o utworzeniu jak najszerszego frontu przeciwko "dyktatowi Brukseli". "Unia Europejska i Bruksela nie może dyktować (nam), jak ma wyglądać życie, prawo, jak ma wyglądać sytuacja w Polsce" - ocenił prezes RN. Na pytanie dziennikarzy o współpracę koalicji z innymi środowiskami, Korwin-Mikke wspomniał o pośle Marku Jakubiaku (niezrz., wcześniej Kukiz'15). "Jakubiak powiedział, że się cieszy, iż będę startował z Mazowsza z numerem jeden, to ja to miejsce odstąpię panu Jakubiakowi" - zadeklarował Korwin-Mikke. "Jeśli tylko osoby, postacie, ruchy, środowiska, podpisujące się pod postulatem walki o suwerenność, przeciwko dyktatowi Brukseli, zechcą się dołączyć, to oczywiście - tak - jesteśmy otwarci, będziemy takie rozmowy prowadzili" - powiedział Winnicki. Jak dodał, celem koalicji jest jedna "jak najsilniejsza, eurosceptyczna, lista do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku". Na uwagę dziennikarza, że z sondaży wynika, iż większość Polaków nie chce wyjścia Polski z UE, Korwin-Mikke odparł: "Większość na ogół nie ma racji". Prezes RN zwrócił uwagę, że koalicja "nie likwiduje odrębności obu ugrupowań". "Jak najbardziej zachowujemy swoje struktury, swoją tożsamość, to jest współpraca ściśle wyborcza" - dodał.