Hiszpańskie służby meteorologiczne przedłużyły w środę ostrzegawczy pomarańczowy stan alarmowy dla zachodniej części Andaluzji na czwartek, gdzie w ciągu najbliższych godzin spodziewane są opady, sięgające 80 litrów na metr kwadratowy. Dotychczasowe deszcze spowodowały powodzie w całym dorzeczu Gwadalkiwiru. Najgorsza sytuacja panuje w rejonie miasta Ecija, kilkadziesiąt kilometrów od Sewilli. Na metr kwadratowy spadło tam w ciągu półtora dnia ponad 100 litrów wody i rzeka Genil zalała ponad jedną trzecią miasta. Ewakuować trzeba było około 3 tys. ludzi. Ulewy utrzymujące się od wtorkowego popołudnia zmusiły również do ewakuacji ludzi w miastach andaluzyjskich prowincji Jaen, Kordoba i Sewilla. Zamknięto drogi i połączenia kolejowe. W Jaen zmarł w gospodarstwie rolnym mężczyzna rażony piorunem. W Kordobie ewakuowano mieszkańców 100 domów, a w sąsiedniej prowincji Sewilla - 150 rodzin. Jak podało hiszpańskie MSW, wyłowiono z rzeki Alcudia zwłoki chłopca, który we wtorek podróżował z ojcem i bratem samochodem terenowym. Samochód porwała woda koło Ciudad Real w regionie Kastylia-La Mancha.