- W wielu miejscach sytuacja jest w dalszym ciągu skrajnie krytyczna. Czekamy na ostateczny bilans, lecz możliwe, że są to najbardziej katastrofalne powodzie, jakie nawiedziły nasz kraj - powiedział premier Alexander De Croo. - Chodzi o okoliczności całkowicie wyjątkowe, bezprecedensowe w naszym kraju - dodał, dziękując państwom sąsiednim, które zaoferowały pomoc dla belgijskich służb ratunkowych. Dzień żałoby narodowej Premier ogłosił, że 20 lipca będzie w Belgii dniem żałoby narodowej, aby skupić się "na wielkich ludzkich stratach", a także "okazać solidarność, bliskość i jedność". Tego dnia w kraju flagi będą opuszczone do połowy masztu, a w południe minutą ciszy zostaną uczczone zostaną ofiary powodzi. De Croo poinformował też, że obchody święta narodowego 21 lipca będą miały skromny charakter w czasie, "kiedy tak wielu ludzi nadal będzie w wyjątkowo trudnej sytuacji". Najtrudniej na wschodzie Prowincja Liege na wschodzie kraju została najbardziej dotknięta przez powodzie i tam koncentruje się najwięcej akcji ratunkowych. Według burmistrza Philippe'a Godina w miejscowości Pepinster położonym nad brzegiem rzeki Vesdre, zawaliło się około 20 domów. - Mamy około 10 osób zmarłych i prawie dziesięć osób, o których nie mamy żadnych wiadomości - powiedział agencji AFP. Prognoza dla trzech milionów miejscowości, aktualizowana co 30 minut. Wypróbuj nową aplikację Pogoda Interia na Androida » Ewakuacja polskich dzieci Również w piątek zakończyła się ewakuacja polskich dzieci uwięzionych przez powódź w belgijskim ośrodku wczasowym Polskiej Macierzy Szkolnej w Comblain-la-Tour na wschodzie tego kraju. Ewakuowano bezpiecznie wszystkie 65 dzieci i opiekunów. Tragiczny bilans także w Niemczech Do co najmniej 106 wzrosła w piątek liczba ofiar śmiertelnych powodzi w dwóch landach na zachodzie Niemiec: Nadrenii Północnej-Westfalii i Nadrenii-Palatynacie - wynika z danych policji i miejscowych władz. W Nadrenii-Palatynacie liczba ofiar śmiertelnych wzrosła w piątek do 63. - Obawiamy się, że będzie ich więcej - powiedział w piątek rano rzecznik komendy policji w Koblencji. Według danych MSW Wewnętrznych w Nadrenii Północnej-Westfalii zginęły co najmniej 43 osoby. Przynajmniej 362 osoby zostały ranne w powiecie Ahrweiler, ok. 15 km na południe od Bonn. Wśród ofiar powodzi znalazło się 12 mieszkańców ośrodka dla osób z upośledzeniem umysłowym w Sinzig w Nadrenii-Palatynacie. Po nawałnicy, która przeszła tamtędy w czwartek wieczorem, zaginęło 13 osób. Jedna z nich została uratowana i przewieziona do szpitala - poinformowała w piątek rzeczniczka MSW landu. Czytaj również: Zaginieni w Niemczech. Co z Polakami?- Woda w ciągu minuty sięgnęła sufitu na parterze - powiedział dyrektor zarządzający stowarzyszenia Lebenshilfe w tym regionie, Matthias Mandos, cytowany przez dziennik "Die Welt". 1300 zaginionych w jednym mieście Liczba osób uznanych za zaginione w mieście Bad Neuenahr-Ahrweiler została w czwartek wieczorem ustalona przez administrację powiatu na około 1300 - podaje w piątek "Die Welt". - Mamy nadzieję, że to się wyjaśni - powiedziała rzeczniczka lokalnych władz. Sieć komórkowa została sparaliżowana, nie było więc zasięgu. Według premier Nadrenii-Palatynatu Malu Dreyer nie można jeszcze oszacować dokładnych rozmiarów klęski. Obecnie woda wszędzie się cofa, więc odnajdywani są ludzie, którzy utonęli. - I wtedy można już tylko płakać. To jest horror - powiedziała premier. Czytaj również: Ulewa nad Warszawą. Piorun poraził mężczyznę