W sobotnim przemówieniu Haniyeh przekazał, że uzbrojone frakcje palestyńskie zamierzają rozszerzyć trwającą w Strefie Gazy wojnę na Zachodni Brzeg i Jerozolimę. Dodał, że walka przeniosła się do "serca syjonistycznego podmiotu". Przekazał innym krajom arabskim, że Izrael nie może zapewnić im żadnej ochrony. "Bohaterska epopeja" Haniyeh, określił operację "Powódź Al-Aksa" przeciwko Izraelowi jako "bohaterską epopeję", która jest odpowiedzią na agresję na meczet Al-Aksa. Stwierdził, że "agresja syjonistyczna osiągnęła swój szczyt w ciągu ostatnich dni, kiedy tysiące osadników zbezcześciło Al-Aksa". Dodał, że Izrael kontynuuje agresję na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy. Wcześniej przedstawiciel polityczny Hamasu, Saleh al-Aruri w rozmowie z telewizją Al-Dżazira przekazał, że palestyńscy bojownicy "są gotowi na każdy scenariusz". - To czas na wzięcie udziału w ruchu oporu. W zeszłym roku straciliśmy ponad 200 męczenników. Wzywam wszystkich Palestyńczyków i młodych ludzi, by ogłosili zwycięstwo nad Izraelem - apelował przedstawiciel Hamasu. Al-Aruri powiedział też, że bojownicy palestyńscy spodziewali się odpowiedzi Izraela. - Przystąpiliśmy do tej walki, wiedząc, że będzie reakcja. Nie wjechaliśmy (na teren Izraela - red.), myśląc, że wszystko się skończy za kilka godzin - podkreślił. Szturm na Al-Aksa Al-Aruri potępił także niedawne najazdy izraelskich osadników na meczet Al-Aksa. Al Dżazira informowała w środę, że żydowscy osadnicy od niedzieli szturmowali kompleks przez bramę al-Mugrabi przy Ścianie Płaczu w pobliżu meczetu Al-Aksa i próbowali przeprowadzać tam "talmudyczne rytuały". Zgodnie z izraelskim prawem wstęp do jakiejkolwiek części meczetu Al-Aksa jest zabroniony dla Żydów ze względu na sakralny charakter tego miejsca, jednak od niedzieli tysiące osadników odbywało tam prowokacyjne wycieczki w odpowiedzi na wezwania nacjonalistycznych grup żydowskich i z okazji żydowskiego święta Sukkot, które rozpoczęło się 29 września i trwało do piątku. - Ufamy, że ruch oporu wyzwoli całą ziemię palestyńską i zapanuje solidarność w Palestynie i na całym świecie w obronie Al-Aksa - dodał Al-Aruri, nawiązując do meczetu we wschodniej Jerozolimie, który kilka dni wcześniej temu był szturmowany przez żydowskich osadników. Dziesiątki bojowników Hamasu w Izraelu. Trwają starcia Agencja Reutera przytoczyła natomiast wypowiedź jednego z przedstawicieli Hamasu, którzy stwierdził, że bojownicy tego ugrupowania toczą obecnie walki z wojskiem Izraela w co najmniej 25 miejscach. Według szacunków izraelskiej policji na terytorium Izraela wciąż przebywają dziesiątki bojowników Hamasu - przekazał portal dziennika "Haarec". Według funkcjonariusza izraelskiej policji od 200 do 300 bojowników Hamasu przeniknęło do Izraela w sobotę rano, a dziesiątki nadal ukrywają się na terytorium kraju. Cytowany przez portal mieszkaniec jednego z kibuców relacjonuje: "W kibucu wciąż trwają starcia. Słyszymy strzały. Najwyraźniej jest tu wielu bojowników". W komunikacie policji dodano, że "ludzie cały czas są gotowi do natychmiastowego ukrycia się w schronach w obawie, że terroryści ponownie spróbują wejść do domów. Domy są podpalane". "Czekamy w napięciu, komunikując się ze sobą przez telefon i e-mail. Krążą straszne plotki" - cytuje "Haarec" anonimowego mieszkańca Izraela. Z ostatnich danych wynika, że w atakach Hamasu na Izrael i odwetowych nalotach na Strefę Gazy zginęło blisko 350 osób. Tysiące jest rannych. Według izraelskiego MSZ "bojownicy Hamasu chodzą od drzwi do drzwi i mordują niewinnych". Co najmniej kilkadziesiąt osób zostało porwanych przez bojowników. Źródła: Reuters, Anadolu *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!