Uchodźcy z zalanych terenów udają się na północ kraju. Ponad 20 tys. ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domostw. Wielu poniosło śmierć. Pół miliona mieszkańców terenów przybrzeżnych jest nadal zagrożonych. Centralna część kraju jest zdana na łaskę i niełaskę wielkiej rzeki i jej dopływów. Kiedy kilka lat demu doszło do podobnej powodzi zmarło 700 osób. Tymczasem premier Mozambiku ostrzega, że jeśli powódź nie zostanie powstrzymana może być jeszcze gorzej. Warunki w obozach dla uchodźców są na "podstawowym"poziomie. Mimo że służby ratownicze są lepiej przygotowane niż sześć lat temu, nadal potrzebują zaopatrzenia. - Mamy za mało jedzenia, jemy przeważnie produkty zbożowe. Brakuje nam namiotów i kocy, a przybywa coraz więcej ludzi - mówi ratownik Joacquim Dausse. Tymczasem zgromadzone zapasy szybko się wyczerpały.