W akcji ratunkowej w leżącej w Himalajach prowincji Uttarakhand uczestniczy armia, której żołnierze starają się dotrzeć do odciętych przez wodę miejscowości i zabudowań. Wezbrane rzeki i lawiny błotne z gór zerwały mosty, zniszczyły drogi. 65 tysięcy ludzi odciętych jest od świata. Za katastrofę odpowiadają ulewne deszcze, które - nawet jak na okres monsunowy - są niezwykle obfite. Władze mówią o czterokrotnym przekroczeniu średniej opadów. Podobna sytuacja jest w pobliskim Nepalu. Tam w wyniku ulew zginęło co najmniej 39 osób.