Siedem osób utonęło, a dwie starsze osoby zmarły w wyniku zawału serca, gdy nie otrzymały w porę pomocy medycznej. W rejonie Nowego Jiczyna wiele wsi było dziś rano całkowicie odciętych od świata. Regionalny sztab antykryzysowy zdecydował o wprowadzeniu w regionie stanu alarmu powodziowego; rozpoczęto też ewakuację mieszkańców z zagrożonych zalaniem terenów. ZOBACZ RELACJĘ CZESKICH MEDIÓW - Sytuacja stała się krytyczna w środę przed północą. Woda przyszła tak szybko, że ludzie nie zdążyli nic zrobić - powiedział sołtys wioski Belotin, gdzie dziesiątki domów zostało zalanych. Z powodu uszkodzenia lokalnego gazociągu odcięto dostawy gazu do dwóch tysięcy gospodarstw. Wiele odcinków torów kolejowych zamknięto w wyniku powodzi. Czeskie służby meteorologiczne ostrzegły dziś przed dalszym pogorszeniem sytuacji - w najbliższych dniach na wschodzie kraju przewidywane są nowe opady. Okolice Jiczyna nawiedziła powódź stulecia w 1997 roku; zginęło wtedy 50 osób. W 2002 roku katastrofalne powodzie zniszczyły znaczną część Czech; śmierć poniosło 17 osób, a straty materialne wyniosły 80 mld koron (3 mld dolarów).