Gazeta nie tylko nieprecyzyjnie opisała stanowisko polskiego rządu, ale także pomyliła prezydenta i premiera pisząc, że szefem rządu jest , a prezydentem - . "Narodowo-populistyczny i eurosceptyczny rząd w Warszawie grozi, że nie będzie więcej uznawał dwustronnych traktatów polsko- niemieckich, które w 1990 i 1991 roku wyznaczały koniec zimnej wojny i historyczne pojednanie między dwoma krajami" - twierdzi rzymski dziennik w korespondencji z Berlina. Zauważa, że do napięć doszło w chwili, gdy Niemcy przygotowują się do objęcia półrocznego przewodnictwa w Unii Europejskiej. "La Repubblica" podkreśla, że "pretekstem" wykorzystanym przez polski rząd są pozwy przeciwko Polsce, złożone w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu przez Powiernictwo Pruskie, "małą - jak pisze gazeta - pozbawioną znaczenia prywatną organizację ultrakonserwatywnych Niemców". "Klimat jest ciężki" - czytamy w krótkim artykule. Mowa w nim jest także o tym, że "narodowo-populistyczny polski premier Lech Kaczyński (bliźniak prezydenta Jarosława) wykorzystuje w celach wyborczych pradawne resentymenty antyniemieckie".