Co roku uroczysta kolacja wydawana przez Francuską Radę Instytucji Żydowskich to wydarzenie przyciągające wszystkich polityków oraz przywódców innych wyznań. Po raz pierwszy od ponad dwóch dekad krzesło dla rektora paryskiego meczetu było puste. To wyraz protestu przeciwko słowom szefa Francuskiej Rady Instytucji Żydowskich, który powiedział, że za przemoc, jakiej świadkiem jest teraz Francja, odpowiedzialność ponoszą młodzi muzułmanie. Wcześniej premier Manuel Valls stwierdził, mając na myśli dżihadystów, że całe społeczeństwo powinno być solidarne wobec islamo-faszyzmu. Oburzony rektor meczetu Dalil Buabaker powiedział, że dla niego muzułmanie są celem gwałtownych ataków. Jako przykład podał niedawne użycie przez premiera wyrażenia "islamo-faszyzm". Rektor paryskiego meczetu odrzekł, że islam nigdy nie miał faszystowskiego charakteru, bo jest to zjawisko czysto europejskie, gdyż faszystami byli Hitler, Mussolini i hiszpański dyktator Franco. W kolacji zgodnie z tradycją wzięli udział prezydent Francois Hollande oraz minister spraw zagranicznych Francji Laurent Fabius.