Z raportu wynika, że szybkie przyjęcie do Unii Europejskiej nowych państw leży w interesie tak Francji jak i Niemiec, chociaż każde z nich skorzysta z tego w inny sposób. W tym samym dokumencie pogrzebano jednak szanse na przyjęcie krajów, leżących na wschód od naszej granicy. Francusko-niemiecki dokument, jak podkreślają dyplomaci nie odzwierciedla oficjalnego stanowiska Berlina i Paryża, jednak wyznacza kierunek myślenia obu stolic. "Paryż nie chce, aby poza granicami Niemiec powstały anarchiczne państwa, w których Berlin będzie wywierać wpływ w starym stylu" - napisano w dokumencie. Jednocześnie Niemcy nie zamierzają być oficjalną granicą Unii Europejskiej. Poszerzenie Unii jest więc także warunkiem umocnienia więzi francusko-niemieckich. Porozumienie Francji i Niemiec w sprawie szybkiego poszerzenia jest dla Polski korzystne, mniej korzystnie przedstawiają się natomiast ewentualne granice poszerzonej Unii. Z dokumentu wynika, że Francja i Niemcy nie widzą politycznego sensu w poszerzaniu Piętnastki o Ukrainę czy Białoruś, nawet w odległej przyszłości, doprowadziłoby to bowiem do izolacji Rosji. Lepiej, zdaniem ekspertów, by Wspólnota Niepodległych Państw przekształciła się w coś w rodzaju Unii Europejskiej. Posłuchaj relacji korespondentki sieci RMF FM z Paryża, Katarzyny Szymańskiej Borginion: