"Lumpy" (w wolnym tłumaczeniu "Bryła"), bo taki pseudonim miał mierzący ponad 4 metry i ważący około 350 kilogramów aligator, został schwytany przez Keitha Kelleya i Kelly’ego Sziy w niedzielę. Myśliwi tropili potężnego gada przez wiele miesięcy. Jak podają lokalne media na Florydzie, Kelley i Sziy upolowali gada przy pomocy "kilku lin, haków i własnej siły". Po spętaniu zwierzęcia i wyciągnięciu żywego 4-metrowego aligatora na brzeg, myśliwi zabili gada. "Wreszcie zbliżył się na tyle blisko do przynęty, że nie był w stanie sobie jej odmówić. Nadszedł jego wieczór" - komentuje Kelley w rozmowie z "Atlanta Journal-Constitution". "Założyliśmy z Kellym skórzane rękawice i stwierdziliśmy, że musimy wyciągnąć go na brzeg własnymi rękami" - relacjonuje. Zwierzę zostało zabrane na farmę aligatorów. Po dokładnym zmierzeniu okazało się, że gad mierzy ponad 4 metry, a waży około 350 kilogramów. "Aligatory uważane za naprawdę duże, to takie, które mierzą 3,5 metra. Ten to naprawdę rzadki okaz" - ocenił Jim Barlington z farmy aligatorów. "Lumpy" to najprawdopodobniej największy aligator na Florydzie, który został schwytany wyłącznie przy pomocy sznurów, haków i ludzkiej siły.