Według gazety Brytyjskie Centrum Nasłuchowo-Komunikacyjne otrzymało kopię listu wysłanego przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego. Jego adresatami byli pracownicy Agencji, ale skierowano go także do zaprzyjaźnionych wywiadów. Z listu wynikało, że zamierzano kontrolować pocztę elektroniczną i rozmowy telefoniczne przedstawicieli 6 niestałych członków Rady Bezpieczeństwa: Angoli, Kamerunu, Chile, Meksyku, Gwinei i Pakistanu. Kraje te nie mają prawa weta, ale ich postawa może mieć ogromne znaczenie w trakcie głosowania nad nową rezolucją ws. Iraku. Gazeta sugeruje, że aresztowanie pracownicy Centrum ma związek z przeciekiem tych informacji do prasy.