Artykuł szefa brytyjskiego MSZ na ten temat zamieszcza wtorkowy dziennik "The Times". Jak pisze Miliband, w wymiarze politycznym państwa NATO powinny potwierdzić, że popierają integralność terytorialną Gruzji oraz zaangażowanie wspólnoty międzynarodowej w uregulowanie zamrożonych konfliktów. W praktyce zaś powinny ponowić ofertę złożoną Ukrainie i Gruzji na szczycie NATO w kwietniu, kiedy zadeklarowano, że oba państwa w przyszłości będą mogły wejść do Sojuszu. Krytykując ostro Rosję za jak pisze - "druzgocącą agresję" na Gruzję, szef brytyjskiej dyplomacji jest przeciwny pomysłom wykluczania jej z międzynarodowych gremiów, jak na przykład grupy G8. Argumentuje, że Rosja i Zachód mają wiele zbieżnych interesów, m.in. w sprawach energii, handlu, czy programu nuklearnego Iranu. "Rosja potrzebuje pozytywnego międzynarodowego partnerstwa" - przekonuje Miliband. Dodaje jednak: "powinniśmy także być przygotowani do działania jako G7, kiedy Rosja działa z jawnym pogwałceniem prawa międzynarodowego i lekceważy nasze wartości". "Rosyjskie wbijanie klina we wspólnotę euroatlantycką czy europejską nie zadziała, jeśli będziemy się trzymać tych zasad i właściwie ich używać" - podsumowuje brytyjski minister.