W mieście Jungingen jedna osoba utonęła w samochodzie, który porwała woda. W oddalonej o siedem kilometrów miejscowości Hechingen gwałtowna fala powodziowa zaskoczyła z kolei gospodynię w piwnicy jej własnego domu, z której nie zdążyła się już wydostać. Rano sztab kryzysowy poinformował, że znaleziono ciało trzeciej ofiary - współpasażerki kobiety, która utonęła w samochodzie. Nie jest jasne, czy zginęła ona po tym, jak zdołała się wydostać z pojazdu, czy też utonęła w samochodzie, a ciało porwała woda. Policja ostrzega, że ofiar może być więcej - nie przeszukano jeszcze piwnic zalanych przez wodę. Strażacy i inne służby ratunkowe i techniczne przez wiele godzin pomagały ludziom, którym woda odcięła drogę ucieczki. W wielu miejscowościach, w szkołach i instytucjach publicznych urządzono tymczasowe schroniska. We wtorek rano w licznych miejscowościach strażacy wciąż wypompowują wodę z zalanych piwnic domów i usuwają porwane przez falę powodziową samochody i drzewa. Na federalnej drodze nr 32 w okolicach Jungingen woda stała tak wysoko, że nawet samochody ratunkowe nie były w stanie przejechać. Ponadmetrowa fala powodziowa zalała oczyszczalnię ścieków w Hechingen. Pozrywane zostały linie energetyczne. Do wczesnego ranka we wtorek nie było wiadomo, jak wiele rodzin pozostaje uwięzionych we własnych domach. W Górnej Szwabii lokalny pociąg wiozący 35 pasażerów uderzył w obalone na tory pnie drzew. Maszynista doznał ciężkich obrażeń i został przewieziony śmigłowcem do szpitala. Kilku podróżnych odniosło lżejsze obrażenia. Drogi zostały zalane także w okolicach Esslingen i Tybingi oraz w Palatynacie Reńskim. Na autostradzie nr 5 doszło do kilku wypadków, w których trzy osoby zostały ranne. W kilku miejscowościach wystąpiły uderzenia pioruna, w Boenningheim spłonął w wyniku tego dom mieszkalny.