W Angarsku na Syberii doszło do silnego wybuchu w rosyjskim zakładzie petrochemicznym. Doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznym Anton Heraszczenko poinformował, że eksplozja była tak silna, że "sejsmografia zidentyfikowała ją jako trzęsienie ziemi". Dodał również, że stropy zawaliły się kilka kilometrów od miejsca wybuchu. Czytaj też: Płonie centrum handlowe nieopodal Moskwy. Jedna osoba ranna Eksplozja na Syberii. Są ofiary śmiertelne Jak podał niezależny portal Meduza, w wyniku pożaru, do którego doszło wskutek wybuchu, zginęły dwie osoby, a pięć zostało rannych. Informacje te zostały potwierdzone przez gubernatora obwodu irkuckiego Igora Kobzewa. "Meduza", powołując się na Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych Federacji Rosyjskiej, przekazała, że do eksplozji doszło około godziny 11:00 czasu lokalnego, a pożar obejmował 2,5 tys. metrów kwadratowych. Ze wstępnych informacji wynika, że przyczyną wybuchu w zakładzie było skażenie gazem instalacji technologicznych. "Mimo silnego wybuchu zakład kontynuuje produkcję i wysyłkę paliw zgodnie z planem" - poinformowała agencja Interfax. Rafineria w Angarsku to największy dostawca paliw w obwodzie - produkuje się tam ponad 260 rodzajów produktów naftowych.