Wywiad USA posiada informacje o rozmieszczeniu przez Rosję nuklearnego systemu antysatelitarnego w przestrzeni kosmicznej, co może stanowić zagrożenie międzynarodowe - poinformowała agencja Reutera, powołując się na swoje źródła. Waszyngton miał powiadomić o tym fakcie swoich sojuszników. Jak podkreślono, rosyjskie próby z bronią kosmiczną nie stanowią natychmiastowej groźby dla Stanów Zjednoczonych. Kreml reaguje na doniesienia Na te doniesienia stanowczo zareagował w czwartek rano Kreml. Jako pierwszy do sprawy odniósł się wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow. Kremlowski urzędnik nazwał te informacje "złośliwym wymysłem" Stanów Zjednoczonych - cytuje agencja TASS. W podobnym tonie wypowiedział się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jak powiedział, ostrzeżenie USA dotyczące nowych rosyjskich możliwości nuklearnych w przestrzeni kosmicznej to "kolejna sztuczka" Białego Domu. Jednak ani on, ani Riabkow, nie zaprzeczyli kategorycznie pojawiającym się doniesieniom. USA: "Poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego" W środę Mike Turner, republikański przewodniczący komisji ds. wywiadu Izby Reprezentantów, oświadczył, że komisja udostępniła wszystkim członkom Kongresu informację o "poważnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa narodowego". Turner nie sprecyzował jednak natury tego zagrożenia. Zaapelował do prezydenta Joe Bidena o odtajnienie informacji na temat niebezpieczeństwa. Zaznaczył, że jest to niezbędne, aby Kongres, administracja i sojusznicy mogli otwarcie omówić działania niezbędne do odpowiedniej reakcji na zagrożenie. Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan poinformował, że w czwartek spotka się z Turnerem i innymi kongresmanami zajmującymi się kwestiami bezpieczeństwa i obrony. Wyraził zdziwienie tym, że Turner wypowiedział się publicznie przed tym spotkaniem. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!