Jak poinformowało źródło w hiszpańskiej policji, w akcji ujęcia 63-letniego Garcii wzięli udział śledczy z Madrytu oraz funkcjonariusze z brazylijskiego stanu Sao Paulo. Do zatrzymania hiszpańskiego terrorysty miało dojść w środę na terenie aglomeracji Sao Paulo. Według śledczych Garcia po opuszczeniu Hiszpanii ukrywał się na terenie kilku państw Ameryki Południowej, często zmieniając miejsce pobytu. Mieszkał m.in. w Chile, Kolumbii oraz Wenezueli. Terrorysta, który w 1980 roku został skazany na 193 lata więzienia za zabicie w 1977 roku przy madryckim dworcu kolejowym Atocha pięciu adwokatów i działaczy związkowych, zbiegł z Hiszpanii w czasie przepustki. Po kilku latach poszukiwań na ślad Garcii natrafiono w Boliwii, gdzie aresztowano go za przynależność do grupy handlującej narkotykami. Przed rozpoczęciem ekstradycji do Hiszpanii udało mu się jednak zbiec z więzienia. Według dziennika "La Vanguardia" trudności w ujęciu Garcii wynikały z faktu, że uciekinier często korzystał z fałszywych dokumentów i wielokrotnie podawał się za inne osoby, co ostatecznie okazało się dla niego zgubne. "Federalna policja z Sao Paulo natrafiła na Garcię, gdyż miała wątpliwości co do jego tożsamości. Funkcjonariusze ustalili, że podszywał się on za podobną do siebie osobę" - ustaliła "La Vanguardia". Garcia był jednym z dwóch kluczowych wykonawców zamachu, którego dokonała sześcioosobowa grupa postfrankistowskich radykałów, sprzeciwiających się demokratyzacji Hiszpanii. Pozostali sprawcy ataku przebywają w więzieniach, odbyli już wyrok lub zmarli w trakcie procesu. Zamach przeprowadzony m.in. przez Garcię, zwany "masakrą z Atochy", jest często mylony z atakiem terrorystycznym dokonanym w sąsiedztwie tego madryckiego dworca 11 marca 2004 roku przez dżihadystów. Islamscy terroryści przeprowadzili wówczas zamachy bombowe na pociągi, w efekcie których zginęło 191 osób, a 1858 zostało rannych.