Wcześniej podczas poszukiwań odnaleziono przedmioty osobiste należące do zaginionych mężczyzn. Alessandra Sampaio, żona Doma Phillipsa, przekazała, że otrzymała telefon z brazylijskiej Policji Federalnej. Funkcjonariusz poinformował ją o tym, gdzie znaleziono oba ciała i wskazał, że przed identyfikacją zwłok należy jeszcze przeprowadzić specjalistyczne badania. Z rodziną brytyjskiego dziennikarza miała się też skontaktować brazylijska ambasada w W. Brytanii. - Poinformowali nas, że odnaleziono dwa ciała. Nie podano lokalizacji, dowiedzieliśmy się tylko, że zwłoki znajdowały się w lesie i były przywiązane do drzewa. Nie zostały jeszcze zidentyfikowane - powiedział Paul Sherwood, szwagier Phillipsa, cytowany przez "Guardian". Pogróżki od lokalnych gangów Pereira i Phillips, którzy pisali dla brytyjskiego "Guardiana", "Washington Post" i innych mediów, zniknęli w niedzielę w pobliżu rzeki Itaquai w dorzeczu Javari podczas podróży reporterskiej w pobliżu granicy z Peru. Brazylijska marynarka wojenna i wojsko wysłały do stanu Amazonas w rejon, gdzie zaginionych widziano ostatnio, ekipy poszukiwawcze w łodziach i helikopterach. Poszukiwania wspiera policja federalna i stanowa. Lokalne grupy, które zaangażowały się w poszukiwania, podawały wcześniej, że zaginieni dostawali listy z pogróżkami, z powodu ich działań na rzecz wsparcia praw rdzennych mieszkańców Amazonii. Rozległy region, który graniczy z Peru i jest domem dla największej na świecie społeczności ludzi, którzy nie utrzymują kontaktu z resztą świata. Obszar ten jest zagrożony przez działania nielegalnych górników, drwali, myśliwych i gangi uprawiające kokę, surowiec służący do produkcji kokainy. Dom Phillips od ponad dekady mieszkał w Brazylii. Ostatnio pisał książkę o Amazonii i jej obrońcach. Z kolei Pereira współpracował z UNIVAJA i innymi grupami tubylczymi od czasu, gdy został usunięty ze stanowiska w federalnej agencji za rządów Bolsonaro. Obaj byli znani ze swojej rozległej wiedzy na temat regionu Amazonii.