Poszukiwania prowadzone są od trzech dni. 21-letni Sajid Sadpara, syn jednego z trzech zaginionych wspinaczy, który wraz z nimi próbował zdobyć K2 zimą, ale ostatecznie wycofał się z dalszej akcji na wysokości ok. 8000 m z powodu awarii reduktora w butli tlenowej, przekazał, że po raz ostatni widział ojca i dwóch jego towarzyszy na wysokości 8200 m, gdy ci rozpoczynali pokonywanie najtrudniejszego odcinka, tzw. Szyjki Butelki. Sam Sajid wrócił do obozu i czekał na pozostałych całą noc. - Nie wyłączałem światła w moim namiocie, myśląc, że je zobaczą, kiedy wrócą - mówił dziennikarzom. Gdy warunki pogodowe uległy pogorszeniu, rozpoczął schodzenie i w sobotę wrócił do bazy. Trzech alpinistów skontaktowało się po raz ostatni z bazą pod K2 w piątek o godz. 6 rano polskiego czasu. - Ich szanse na przeżycie, jeśli jesteś na wysokości 8000 metrów w zimie przez dwa lub trzy dni, są praktycznie żadne - przyznał Sajid. Historyczny sukces 16 stycznia dziesięciu Nepalczyków dokonało historycznego wyczynu, wchodząc na K2 - ostatni niezdobyty zimą ośmiotysięcznik. Niemalże w tym samym czasie, gdy Nepalczycy świętowali sukces, podczas zejścia z obozu I do bazy wysuniętej zginął hiszpański himalaista 49-letni Sergi Mingote, kierownik sportowy komercyjnej wyprawy Seven Summit Treks, zdobywca 10 z 14 ośmiotysięczników. W akcji ratowniczej brali udział m.in. Polacy - Magdalena Gorzkowska i wspinający się filmowiec Oswald Rodrigo Pereira. Polka kilka dni temu po nieudanej próbie ataku została ewakuowana helikopterem z bazy do Skardu z powodu pogarszającego się stanu zdrowia spowodowanego zatruciem pokarmowym. W piątek na K2, drugim co do wysokości szczycie globu, lecz uważanym za najtrudniejszy technicznie, doszło do kolejnej tragedii - zginął bułgarski himalaista 42-letni Atanas Skatow, zdobywca 10 z 14 ośmiotysięczników, w tym Everestu dwoma różnymi drogami.