Decyzja została podjęta podczas długiego spotkania sędziów i śledczych, które zakończyło się w środę wieczorem. Porwaniem 5-letniej dziewczynki we Florencji żyje Italia od 12 dni. Kataleya Alvarez Chiclio, zwana "Kata", to dziewczynka narodowości peruwiańskiej, która zaginęła w sobotę 10 czerwca. Była ostatnio widziana przed nieczynnym hotelem Astor przy ulicy Maragliano, w północnej części stolicy Toskanii, gdzie mieszkała z rodziną. Ostatnie zdjęcie Katy pochodzi z godziny 15:01 w sobotę 10 czerwca. Jest to kadr z kamer monitoringu pobliskiego sklepu jubilerskiego. Na nagraniu widać jak opuszcza grupę dzieci, w tym swojego młodszego brata. Od tego momentu rozpoczęły się poszukiwania, ale do tej pory nie natrafiono na żaden ślad dziewczynki. Wśród tropów, którymi podążają śledczy, znajduje się hipoteza porwania dziecka, żeby wymusić na rodzicach zapłacenie należności za pokój, który zajmowali w byłym hotelu. Poszukiwania 5-latki. Jej rodzice próbowali odebrać sobie życie Kilka dni po zniknięciu córki oboje rodzice Katy, podjęli próbę samobójczą połykając niewielkie ilości detergentu. Najpierw ojciec, Miguel Angel Romero Chicllo, od marca więziony za kradzieże i przestępstwa przeciwko mieniu, wypił trochę detergentu i próbował udusić się drutem w więzieniu Sollicciano. Potem to samo zrobiła Katherina Alvarez, matka Katy. Śledczy, z pomocą specjalnego oddziału Karabinierów Ris (Grupa do śledztw naukowych - red.), przeszukali dawny hotel Astor po przeprowadzeniu całkowitej eksmisji z obiektu, zajmowanego nielegalnie przez dziesiątki rodzin narodowości peruwiańskiej i rumuńskiej. Hotel został przeszukany od góry do dołu: szamba, ukryte przejścia, podwieszane sufity. Tylko w śmietniku znaleziono telefon komórkowy. Hipotezy dotyczące tego, kto mógł spowodować zniknięcie Kataleyi, wiążą się z nielegalną działalnością grupy przestępczej w byłym hotelu Astor i nadużyciami w wynajmie. Ostatni film opublikowany na stronie internetowej dziennika "Il Tirreno" i pokazany w środę w wieczornym programie telewizyjnym "Chi l'ha visto?" ("Kto ją/go widział" na Rai 3 - red.) pokazuje kłótnie i starcia w byłym hotelu, a nawet napad na pokój, który miał się wydarzyć wieczorem 27 maja. Zaatakowano Ekwadorczyka, który zabarykadował się w swoim pokoju i wolał skoczyć z trzeciego piętra, niż dać się złapać gangowi kontrolującemu nielegalne pobieranie opłat od mieszkańców. Poszukiwania 5-latki. "Najprawdopodobniej została porwana" Dziennik "Il Messaggero" podał, że "300 metrów od wejścia do dawnego hotelu znajduje się ważne miejsce spotkań dla rzymskiej społeczności Rumunów. W każdą sobotę przyjeżdżają tu furgonetki jadące do Rumunii. Wielu Rumunów mieszkających w okolicy, w tym dzicy lokatorzy mieszkający w Astor, ładują towary, które chcą wysłać swoim rodzinom" - powiedziała mediom właścicielka delikatesów przy ulicy Peter Toselli. Były dowódca oddziału Karabinierów RIS gen. Luciano Garofano stwierdził, że "najprawdopodobniej dziewczynka została porwana". - Ktokolwiek ją porwał, miał precyzyjny plan"- dodał. Jednak obok porwania w celu wymuszenia zaległych opłat, śledczy badają też inne możliwe motywy, w tym pedofilię. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!