Jak powiedział wiceminister, poszkodowani przebywają w dwóch szpitalach w Grenoble - 12 osób w Północnym i 12 w Południowym, gdzie - jak podkreślił - mają zapewnioną najlepszą opiekę. Minister powiedział, że rozmawiał na temat stanu rannych z lekarzami. Część rannych jest jeszcze "głęboko nieprzytomna", w przypadku dwóch osób są kłopoty z identyfikacją. - Dziś będzie trzeba dokonać oceny stanu zdrowia poszkodowanych, o godz. 9. spotykamy się w prefekturze, tam jest sztab kryzysowy, w skład którego wchodzą osoby z polskiej ambasady, konsulatu oraz ja i postanowimy, co dalej - powiedział Piecha. Dodał, że najważniejsze kwestie to identyfikacja nieprzytomnych i ocena stanu zdrowia poszkodowanych. Jego zdaniem część pacjentów być może będzie mogła wrócić jeszcze w tym tygodniu, część, 6 może 7 osób, będzie musiała zostać dłużej, żeby ich przygotować do transportu. - Mamy przygotowany samolot sanitarny, z możliwością nawet reanimacji, ale to są decyzje medyczne i niedobrze byłoby, gdyby się ktoś spieszył - powiedział Piecha. Przypomniał, że Francuzi mają jedną z najlepszych na świecie służb zdrowia, strona polska nie zamierza w żaden sposób podważać ich kompetencji i kwalifikacji.