Herzog, odpowiedzialny m.in za walkę z antysemityzmem, w wywiadzie dla izraelskiego dziennika "Haarec" uznał beatyfikację za "nie do przyjęcia" i zarzucił papieżowi Pacellemu milczenie w obliczu holokaustu. Powiedział, że w Watykanie "dobrze wiedziano, co dzieje się w Europie w czasie Shoah". Cytowany przez Ansę ksiądz Molinari oświadczył, komentując te słowa: Zdumiewa, że minister Państwa Izrael udziela wywiadu, w którym ingeruje w kwestię, jaka ze swej natury jest wewnętrzną sprawą Kościoła katolickiego. - Byłoby wskazane, aby przeczytał on to, co (były premier) Mosze Szarett, a po nim minister spraw zagranicznych Golda Meir, mianowana później premierem, publicznie oświadczyli natychmiast po wojnie - stwierdził włoski jezuita. Przytoczył następnie słowa, jakie Golda Meir wypowiedziała po śmierci Piusa XII w 1958 roku: - Kiedy przerażające męczeństwo spotkało nasz naród w dekadzie nazistowskiego terroru, głos papieża podniósł się w obronie ofiar. Życie w naszych czasach zostało ubogacone przez mocny głos w imię wielkiej prawdy moralnej". Postulator procesu beatyfikacyjnego poinformował, że dysponuje wieloma dokumentami, w których w podobnym tonie wypowiadano się na temat Piusa XII i roli, jaką odegrał. Następnie ks. Molinari wyraził opinię, że brak decyzji Benedykta XVI w sprawie terminu beatyfikacji Piusa XII "może oznaczać jego wolę rezygnacji z niej, by - jak to ujął - nie urazić pewnej fałszywej wrażliwości, w nadziei na jak najszybszą realizację pragnienia odwiedzenia Izraela". To kolejna w ostatnim czasie stanowcza wypowiedź osoby zaangażowanej w proces beatyfikacyjny Eugenio Pacellego. Falę polemiki wywołał w sobotę relator procesu ksiądz Peter Gumpel. Dał on wyraźnie do zrozumienia, że Benedykt XVI nie chce "odblokować" procesu beatyfikacyjnego dla dobra relacji z Żydami. W gorącą dyskusję włączył się rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi, apelując, aby nie wywierano jakiejkolwiek presji na papieża.