Stacja RTL opublikowała oświadczenie rodziny zmarłego. "Peter walczył do końca. Nie był w stanie wygrać tej walki" - przekazali bliscy. Jak czytamy w oświadczeniu, dziennikarz odszedł w otoczeniu rodziny. Poproszono o uszanowanie ich prywatności. "Peter żył zgodnie z zasadą: będąc na kolanach, nie można być wolnym. Jesteśmy z niego naprawdę dumni, a jednocześnie zasmuceni". Zamach na dziennikarza Reporter kryminalny Peter R. de Vries został postrzelony we wtorek 7 lipca w Amsterdamie. Dziennikarz został zaatakowany wkrótce po opuszczeniu studia telewizyjnego RTL Boulevard, gdzie udzielał wcześniej wywiadu. Do De Vriesa oddano pięć strzałów - podała stacja telewizyjna NPO 1. Reporter został zaatakowany niedaleko studia telewizji RTL Boulevard w pobliżu popularnego placu Leidseplain w stolicy Niderlandów. Dziennikarz został natychmiast przewieziony do szpitala. "Jest w bardzo ciężkim stanie i walczy o życie" - mówiła wówczas na konferencji prasowej burmistrz miasta Femke Halsema. Peter R. De Vries był popularnym reporterem kryminalnym. W przeszłości często komentował procesy znanych przestępców w mediach. Jak przypomina stołeczny dziennik "Het Parool", mafia umieściła go na liście śmierci jeszcze w 2019 r. W piątek 9 lipca przed sędzią śledczym w Amsterdamie stanęli podejrzani o udział zamachu na dziennikarza - Polak Kamil E. oraz pochodzący z Antyli Holenderskich Delano G.