Do fatalnej pomyłki doszło w miejscowości Wilmer w amerykańskim stanie Alabama. Funkcjonariusze dostali polecenie zatrzymania 41-latka. Dopiero po fakcie okazało się, że stało się to już dzień wcześniej, a w domu mężczyzny była jedynie młoda kobieta. "Gdy funkcjonariusze weszli do środka, natrafili na kobietę, trzymającą strzelbę. Kilka razy prosili ją, by opuściła broń, ale bez skutku. W pewnym momencie wycelowała nią w jednego z funkcjonariuszy. Agenci szybko odpowiedzieli ogniem" - powiedział w lokalnej stacji Fox 10 Sam Chochran, szeryf hrabstwa Mobile. Postrzelona 19-latka przeszła natychmiast operację w szpitalu. Lekarze określili jej stan jako ciężki, ale stabilny. "To był błąd w komunikacji. Agenci nie sprawdzili, czy nakaz ciągle obowiązuje. Błąd był też w systemie informatycznym. Jednak gdyby kobieta nie miała przy sobie broni, to nie doszłoby do takiej sytuacji" - tłumaczył szeryf.