Aleksandr Zamarjanow powiedział we wtorek AFP, że został poinformował o wszczęciu śledztwa w związku ze złamaniem kontrowersyjnego prawa, które zobowiązuje wszelkie organizacje pozarządowe otrzymujące fundusze z zagranicy i prowadzące "działalność polityczną" do wpisania się do rejestru "organizacji pełniących funkcje zagranicznych agentów". Jesienią 2012 roku rosyjski parlament uchwalił ustawę zaostrzającą zasady działania organizacji pozarządowych, które otrzymują granty z zagranicy i uczestniczą w życiu politycznym. Zgodnie z tym aktem prawnym wspomniane NGO otrzymują status "organizacji pełniących funkcje zagranicznych agentów" i mają być objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa. Od czasów ZSRR konotacja sformułowania "agent zagraniczny" jest fatalna i wiele NGO w Rosji nie chce wpisywać się do rejestrów, które służą nadzorowaniu działalności takich organizacji - komentuje AFP. - Prokuratura oceniła, że okrągły stół, który zorganizowaliśmy z udziałem Howarda Solomona, radcy politycznego ambasady USA w Moskwie, był działalnością polityczną - powiedział Zamarjanow. - Była to zwykła wymiana myśli, otwarta dyskusja, nie opublikowaliśmy też żadnej rezolucji. Otrzymujemy środki z zagranicy i nie ukrywamy tego, nasza księgowość jest całkowicie przejrzysta - dodał szef NGO. Kostromskiemu Centrum grozi kara stanowiąca równowartość ponad 12 tys. euro, zaś Zamarjanowowi grzywna w wysokości 7300 euro.