Pod listem podpisało się 38 posłów z liczącego 141 miejsc litewskiego Sejmu, w tym przedstawiciele frakcji socjaldemokratów, liberałów i konserwatystów. W liście odnotowuje się, że już teraz w Polsce obowiązuje jedna z najsurowszych regulacji prawnych dotycząca usuwania ciąży, ofiarami której są "kobiety i rodziny głównie niezamożne i o niskim poziomie wykształcenia". "Zmusza to do nielegalnej aborcji, czy wyjazdów za granicę w celu usunięcia ciąży" - czytamy w liście. Jak poinformowała w piątek posłanka i znana na Litwie obrończyni praw kobiet Marija Pavilioniene, "treść listu przygotowało Europejskie Parlamentarne Forum ds. Populacji i Rozwoju, które my poparliśmy". Posłanka zaznaczyła, że "dyskusja w Polsce na temat całkowitego zakazu aborcji jest niepokojąca, a propozycja okrutna wobec kobiet". Pavilioniene nie wyklucza, że antyaborcyjna dyskusja w Polsce odnowi analogiczną dyskusję na Litwie. Wiele kontrowersji w litewskim społeczeństwie wzbudza zgłoszony przez Akcję Wyborczą Polaków na Litwie (AWPL) jeszcze w 2005 roku projekt ustawy o ochronie życia poczętego. Projekt zakłada, że ciąża mogłaby być przerywana do 12. tygodnia, ale jedynie w przypadku, gdy kobieta padła ofiarą gwałtu. Obecnie na Litwie aborcja jest dozwolona do 12. tygodnia ciąży bez żadnych ograniczeń. Co roku na Litwie na aborcję decyduje się około 10 tys. kobiet. Według posłanki Pavilioniene każdego roku ta liczba maleje, gdyż kobiety mają dostęp do antykoncepcji, a także ze względu na to, że wśród młodzieży wzrasta poziom edukacji seksualnej.