Jak informują lokalne media, była pracownik ONZ zajmująca się prawami człowieka, została nagrana przez kamery monitoringu, kiedy to zabierała z wystawy torebkę. Sama zainteresowana stwierdziła, że od dawna odczuwa dotkliwy stres i jej zachowanie mogło być z tym związane. - Nie jest to zachowanie, które potrafię wytłumaczyć, ponieważ nie jest w żaden sposób racjonalne, ale po ocenie lekarskiej wiem, że nie czuję się dobrze - mówiła. - Specjalista ds. zdrowia psychicznego, z którym się spotykam, twierdzi, że moje ostatnie zachowanie jest zgodne z niedawnymi wydarzeniami, które wywołały reakcję na skrajny stres i są powiązane z wcześniej nierozpoznaną traumą - dodała. Politycy bronią Golriz Ghahraman W obronie 42-latki stanął między innymi wiceprzewodniczący Partii Zielonych James Shaw. Zdaniem polityka, pochodząca z Iranu polityk od wielu lat zmagała się z groźbami przemocy, a nawet śmierci, co też mogło mieć wpływ na zachowanie kobiety. - To spowodowało większy poziom stresu, niż odczuwa większość członków parlamentu. Niemal przez cały czas, gdy była posłanką do parlamentu, toczyło się dochodzenie policyjne w sprawie tych gróźb, więc oczywiste jest, że jeśli żyjesz z takim poziomem zagrożenia i w tak stresującej sytuacji, to będą konsekwencje - podkreślił. Podobne zdanie ma również inna przedstawicielka Partii Zielonych Marama Davidson. Posłanka wyraziła zaniepokojenie sytuacją, jednocześnie dodając, że będzie wspierać Golriz Ghahraman w trudnych dla niej chwilach. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!