- W związku z zaistniałą sytuacją medialną, w szczególności - bezpardonowym naruszeniem mojej prywatności, podjąłem decyzję o niekojarzeniu osobistych spraw z kampanią wyborczą do europarlamentu z ramienia KKW SLD-UP. W związku z tym rezygnuję z kandydowania w najbliższych wyborach - czytamy w oświadczeniu Kępińskiego umieszczonym na jego stronie internetowej. W rozmowie z PAP Kępiński wyjaśnił, że mówiąc o bezpardonowym naruszeniu prywatności ma na myśli niedawną publikację "Super Expressu", w której opublikowano jego zdjęcie w samej bieliźnie. Na zdjęciu poseł leży na podłodze w łazience. "Poseł Kępiński przekonywał nas, że na kafelkach w łazience w hotelu sejmowym tamował krwotok. Dowodem ma być ręcznik, który leży obok jego głowy. Jednak na zdjęciu nie widać ani jednej kropli krwi" - czytamy w gazecie. Kępiński zadeklarował, że ma "stuprocentową pewność", iż za publikacją stoją jego byli koledzy z ówczesnego Ruchu Palikota. Kępiński odszedł do SLD w lutym ub. roku. W jego przekonaniu ta publikacja to "szantaż polityczny". Zapowiedział też, że jest w trakcie wyjaśniania tej sprawy i przygotowywania "odpowiednich kroków prawnych". Kępiński był "dwójką" na dolnośląsko-opolskiej liście wyborczej SLD do PE. Listę tę otwiera europosłanka SLD Lidia Geringer de Oedenberg.