Jak wynika z jej słów, ktoś stojący przy jej mężu dyktował mu po angielsku tekst rozmowy i numer telefonu. Rozmowa - według kobiety - trwała bardzo krótko, a mąż poinformował ją tylko, że został wybrany na pośrednika w przyszłych kontaktach władz z porywaczami. Islamiści, przedstawiający się jako bojownicy al-Kaidy z Mali, zaatakowali w środę rano pole naftowe Amenas w południowo wschodniej Algierii, eksploatowane wspólnie przez brytyjski koncern BP, norweski Statoil i algierską firmę Sonatrach. Statoil ma tam 10 pracowników, z których połowa jest Norwegami. Napastnicy twierdzą, że w wyniku tego ataku porwali 41 zagranicznych zakładników. Źródła norweskie potwierdzają, że wśród porwanych są Norwegowie.