Podczas zorganizowanej w piątek konferencji prasowej Lam - członek Partii Demokratycznej, największego opozycyjnego ugrupowania w hongkońskim parlamencie - powiedział, że dzień wcześniej został uprowadzony przez agentów Pekinu i był przez nich poddawany torturom. Na potwierdzenie swoich słów pokazał ślady po pobiciu. Twierdził też, że w jego uda sprawcy wbili 21 zszywek w kształcie krzyży w ramach kary za - jak mówili - brak patriotyzmu i bycie chrześcijaninem. Zdaniem aktywisty, powodem uprowadzenia i tortur było to, że chciał przesłać Liu Xia, wdowie po zmarłym dysydencie i pokojowym nobliście Liu Xiaobo, zdjęcie z autografem Lionela Messiego; Liu Xiaobo bardzo lubił tego argentyńskiego piłkarza. Hongkońska policja poinformowała, że przeprowadziła dochodzenie w sprawie Lama, ale - jak podkreślono - jego wyniki nie potwierdzają wersji zdarzeń opozycjonisty.