Po zniknięciu małej Shannon jej matka kilkakrotnie apelowała do porywaczy za pośrednictwem telewizji o oddanie jej dziecka. W tym czasie dziewczynka więziona była w mieszkaniu wujka, zaledwie półtora kilometra od rodzinnego domu. Policjanci odnaleźli ją w niecały miesiąc po zaginięciu, więzioną w skrzyni starego tapczanu. Zdaniem oskarżyciela, 33-letnia Karren Matthews sama zaplanowała porwanie córki, licząc, że po jej uwolnieniu zdoła odebrać nagrodę, ufundowaną przez brytyjskie media. Brytyjczycy są zbulwersowani sprawą i z zainteresowaniem śledzą przebieg procesu, doskonale pamiętając poszukiwania Shannon i błagania jej matki o pomoc.