Wczoraj media, także polskie, obiegła wiadomość o tym, że są nowe dowody i że brytyjska policja zwróciła się do portugalskiej z prośbą o wznowienie śledztwa. Scotland Yard wydał komunikat o tym, że strona brytyjska poważnie bierze pod uwagę hipotezę, że dziewięcioletnia dziś dziewczynka może wciąż żyć. Dziennikarze Jornal de Noticias piszą o "195 czarnych punktach śledztwa, których wyjaśnienie dałoby szansę na rzucenie nowego światła na sprawę". - Pojawiła się nadzieja - czytamy w dzienniku. Bardziej sceptyczni są komentatorzy z "Diario de Noticias". Na pierwszej stronie gazety czytamy, że portugalska policja nie posiada żadnych nowych dowodów, które wniosłyby do sprawy coś istotnego. - Nie ma wystarczających powodów, dla których funkcjonariusze mieliby wznowić śledztwo - napisano w Diario. Maddie Mccan, trzyletnia brytyjska dziewczynka zaginęła w maju 2007 roku podczas wakacji, spędzanych z rodzicami w portugalskim Algarve. Rodzice twierdzili, że została uprowadzona z hotelowego pokoju podczas ich nieobecności, ale w sprawie pojawiały się różne hipotezy, także taka, że to właśnie oni są zamieszani w sprawę. Mówiło się też, że mogła wpaść w ręce siatki pedofilskiej.