Przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości od kilku miesięcy neguje istnienie pandemii. Wyzwanie na walkę "jeden na jednego" sędzia Rui Fonseca e Castro ogłosił na swoim profilu w jednym z mediów społecznościowych. Wyjaśnił, że poczuł się dotknięty tym, że przedstawiciel służb policyjnych nie tylko wykroczył poza swoje uprawnienia, ale donosząc do KRS, zachował się jak "uczniak" i "skarżypyta". Najlepszy sprawdzian Castro przypomniał, że jego zawieszenie miało związek z wyrażanymi od pewnego czasu opiniami o tym, że pandemia COVID-19 nie istnieje, a restrykcje sanitarne, w tym obowiązujący w Portugalii stan wyjątkowy, są zbędne. Zawieszony sędzia stwierdził, że walka w ramach pojedynku MMA byłaby najlepszym "sprawdzianem" wiarygodności. Dodał, że w przypadku swojej porażki wycofałby się z negowania COVID-19 i wygłaszanych publicznie opinii o pandemii. "Tymczasem jeśli przegrałby on, to wówczas musiałby publicznie stwierdzić: 'Jestem idiotą, kukiełką w rękach innych, kołkiem sterowanym przez rząd'" - wyjaśnił Castro, którego propozycja dotychczas nie spotkała się z odzewem ze strony szefa portugalskiej policji. Manifestacja w Lizbonie W piątek wieczorem policja zatrzymała pod siedzibą Wyższej Rady Sędziowskiej w Lizbonie kilkudziesięciu zwolenników Castro, którzy domagali się przywrócenia do pracy sędziego z Odemiry. Wprawdzie manifestacja było stosunkowo spokojna, ale wśród zatrzymanych znalazły się osoby stawiające funkcjonariuszom opór podczas próby wylegitymowania i wypisania mandatów za lekceważenie przepisów sanitarnych. Większość uczestników piątkowej manifestacji, w której wzięło udział około 1000 osób, nie tylko nie miała na twarzach masek ochronnych, ale również obściskiwała się i całowała na powitanie. Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program