W opublikowanym w piątek przez kancelarię prezydenta uzasadnieniu, szef państwa wyjaśnił, że ustawa ta niesie ze sobą liczne wątpliwości związane z prawem spadkowym. Prezydent Portugalii wskazał, że legalizacja ustawy o zapłodnieniu post mortem byłaby również niebezpieczna dla zasady bezpieczeństwa systemu prawnego, głównie w kwestii egzekucji przepisów związanych z nieżyjącymi osobami. Kobieta musiałaby przedstawić jeden dowód Zatwierdzona przez jednoizbowy parlament Portugalii 25 marca 2020 roku ustawa przewidywała, że warunkiem poddania się zapłodnieniu post mortem jest wiek zamrożonych przed śmiercią mężczyzny plemników, który nie może być większy niż trzy lata. W ustawie przewidziano, że kobieta będzie mogła zostać zapłodniona tylko nasieniem męża lub mężczyzny, z którym żyła w ramach związku partnerskiego. Była zobowiązana przed zabiegiem do przedstawienia dowodów, że małżeństwo przed zgonem mężczyzny planowało posiadanie potomstwa. Zobacz także: Portugalia: Sędzia wyzwał na pojedynek szefa policji, który na niego doniósł Przeciwnicy: To lekceważenie roli ojca Podczas debaty w parlamencie zwolennicy tzw. zapłodnienia post mortem wskazywali na historię kilku kobiet, które po śmierci swoich małżonków lub partnerów, zostały pozbawione możliwości skorzystania z ich nasienia zamrożonego w banku plemników i posiadania potomstwa. Z kolei posłowie przeciwni projektowi ustawy apelowali o konieczność tworzenia prawa zapewniającego społeczeństwu pełne rodziny, a także o unikanie "lekceważenia niepodważalnej roli ojca".Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program