Koniec roku to jeden z najbardziej popularnych okresów wypoczynkowych w Portugalii dla Polaków. Łagodna, zazwyczaj słoneczna zima na zachodnim krańcu Europy zachęca do odwiedzenia tego iberyjskiego kraju. Portugalscy specjaliści sektora turystycznego odnotowują, że urlopowicze z Polski z reguły odwiedzają trzy miejsca w Portugalii: południowy region Algarve, aglomerację lizbońską oraz Fatimę, w środkowej części kraju. Stopniowo rośnie też zainteresowanie Maderą. Eliderico Viegas, prezes Zrzeszenia Przedsiębiorców Branży Hotelowej i Turystycznej w Algarve mówi, że ten południowy region Portugalii wybierany jest przez Polaków szczególnie podczas miesięcy wakacyjnych, rzadziej zimą. - Z kolei Lizbona oraz Fatima są miejscami, które turyści z Polski odwiedzają bez względu na porę roku. Ta druga, przyciąga ich szczególnie w związku z sentymentem, jakim darzył to miejsce ich rodak, papież Jan Paweł II - powiedział PAP Viegas. Przedstawiciele sanktuarium w Fatimie potwierdzają, że Polacy są jednym z trzech narodów z zagranicy, obok Hiszpanów i Włochów, najczęściej odwiedzających to miejsce maryjnych objawień z 1917 r. Sanktuarium stanowi ważny etap także na trasie świątecznych wojaży polskich turystów. - Od kilku lat liczba gości z Polski docierających do Fatimy jest stosunkowo wysoka, przekracza 30 tys. osób. W rzeczywistości jest ich tu w ciągu roku znacznie więcej, gdyż nasze statystyki obejmują jedynie pielgrzymów w grupach, tymczasem wielu Polaków przybywa indywidualnie, również podczas Bożego Narodzenia - powiedziała Leopoldina Simoes z fatimskiego sanktuarium. Coraz więcej zwolenników ma w okresie świątecznym także Madera, portugalski archipelag na Oceanie Atlantyckim. Eliderico Viegas przyznaje, że wolno, choć sukcesywnie rośnie liczba docierających na tę wyspę gości z Polski. - Pobyt na Maderze w okresie świątecznym stanowi doskonałą okazję do uczestnictwa w corocznym biciu rekordu świata w liczbie sylwestrowych fajerwerków. To z pewnością dobry i niezapomniany start w Nowy Rok"- dodał Viegas. Tymczasem lizbońscy hotelarze odnotowują, że Polacy przybywający do stolicy Portugalii poszukują raczej spokoju i słońca, niż hałaśliwych imprez. Dodają, że często poszukują w tym mieście wartości duchowych, a także miejsc związanych z ich ojczyzną. Francisco Carvalho, właściciel hotelu The House, wskazuje, że cechą charakterystyczną dla przybyszów znad Wisły są tradycyjne wartości. - Polacy tylko fizycznie przypominają inne narody z Europy Środkowej. Tymczasem mają niewiele wspólnego z Niemcami czy Austriakami. Ci goście z Polski, którzy przewijali się przez mój hotel zawsze pytali o miejsca związane z tradycją, religią, czy historią. Pod tym względem mogą się równać jedynie z Irlandczykami - powiedział Carvalho. Właściciel stołecznego hotelu ujawnił, że cechą typową dla przybyszów z Polski są pytania o godziny niedzielnych mszy świętych w lizbońskich kościołach oraz o historię obiektów sakralnych Starówki. - Takie pytania może postawić tylko Polak lub Irlandczyk - dodał. Polacy przybywający na święta do stolicy Portugalii koncentrują się przede wszystkim na Starym Mieście oraz podlizbońskim Cascais. - O ile Francuzi upodobali sobie Sintrę i niemal zawsze ją odwiedzają podczas wizyty w Lizbonie, o tyle goście z Polski masowo zaglądają do Cascais. Przypuszczam, że poszukują tam bliskości oceanu, chcą czuć obecność dużej wody - powiedział Francisco Carvalho. Choć święta spędzane na portugalskim wybrzeżu są bez karpia i śledzi, to turyści mają okazję spróbować narodowej potrawy Portugalczyków bacalhau, czyli suszonego dorsza. W tym iberyjskim kraju istnieje co najmniej 365 przepisów z tej ryby. Na deser zazwyczaj serwowane jest Ciasto Króla, czyli drożdżowy placek pełny bakalii. Z Lizbony Marcin Zatyka